
Ponieważ na temat Birmy narosło trochę mitów chciałbym przedstawić swój punkt widzenia na ten kraj. Wszelkie informacje zawarte w tym tekście dotyczą Birmy z początku 2013 roku. To ważne, ponieważ w ostatnim czasie zmiany w Birmie zachodzą szybciej niż w postach z nią związanych. Przed wyjazdem trzeba więc zaciągnąć języka u napotkanych po drodze podróżników lub w najgorszym wypadku na forach internetowych.
1. Wiza - trudno dostać - MIT
My załatwialiśmy wizę w ambasadzie Birmy w Phnom Penh w Kambodży. Obecnie nie ma żadnego problemu z dostaniem wizy do Birmy. Nasłuchaliśmy się, że trzeba mieć bilet w dwie strony, rezerwację hotelu oraz najlepiej zaświadczenie z pracy. To mity. Razem z nami składał podanie a później odbierał wizę pewien Czech, który po prostu chciał spróbować czy mu dadzą. Nie miał biletów, nie miał pracy tym bardziej rezerwacji noclegu. Wizę dostał bez problemu.
2. Noclegi - problem z zakwaterowaniem - PRAWDA
Jest to zdecydowanie najgorszy punkt wyjazdu do Birmy. Hoteli, hosteli czy guest house'ów jest po prostu mało. Wszystko za sprawą przyznawanych przez rząd licencji dumnie wywieszanych na ścianach nielicznych szczęśliwców. Brak konkurencji zawsze oznacza jedno - zawyżanie cen. Tak jest też w tym przypadku. Można powiedzieć śmiało, że najtańszy nocleg w Birmie to wydatek w okolicach 20$. O jakości możecie się przekonać z naszego filmu. Nie ma co się łudzić, że da się ominąć rządowe hotele. Na świątyniach, które nocowały turystów za mniejszą opłatą pojawiły się już tablice, że turyści nie mają prawa pozostać w nich na noc. Prawdopodobieństwo spotkania życzliwego Birmańczyka, który udostępni swój pokój jest praktycznie zerowe.
3. Transport - kiepski stan dróg, brak autostrad - MIT
Ruch na największym szlaku turystycznym w Birmie czyli Jangun - Inle Lake - Mandalay - Bagan (lub jego kombinacje) odbywa się za pomocą autobusów których w Birmie jest mnóstwo i są stosunkowo dobrej jakości. Mają jednak podstawowy minus czyli godziny odjazdu. Głównie są to godziny wieczorne przystosowane do dróg sprzed powstania autostrady wzdłuż połowy kraju. Przez to autobusy docierają na miejsce zamiast rano, to dokładnie w środku nocy czyli okolicach godziny trzeciej.
4. Prąd - a właściwie jego brak - PRAWDA
Każdy supermarket, kawiarnia czy hostel zaopatrzony jest w swój własny generator prądu. Przerwy w dostawie elektryczności zdarzają się tutaj nagminnie i nigdy nie wiadomo kiedy i na jak długo. Dzięki wspomnianym generatorom nie jest to uciążliwe dla turystów, natomiast bardzo ciekawe kiedy jadąc ruchomymi schodami w supermarkecie zastaje cię ciemność i życie jakby na chwilę zamiera.
5. Birma to najbiedniejszy kraj regionu - MIT
Nie chcę wprowadzać tutaj debaty ekonomicznej, chcę podzielić się tylko spostrzeżeniami. Prawdą jest, że Birmę zwiedziliśmy najbardziej lakonicznie ze wszystkich krajów kontynentalnej części Azji południowo-wschodniej. Natomiast porównując jakość życia Birmańczyków do np. mieszkańców Laosu czy Kambodży nie uważam, żeby było tam najgorzej. Jedno jest pewne - jeśli nastawiasz się na to, aby zobaczyć w Birmie Azję sprzed 50-ciu laty, gdzie czas zatrzymał się, to po prostu się zawiedziesz. Ten kraj dotrzymuje kroku pozostałym z regionu. Nie jest oczywiście tak bogaty jak Malezja czy Tajlandia natomiast nie odstaje od Laosu czy Kambodży.
6. Jedzenie - nie jest rewelacyjne i łatwo się zatruć - PRAWDA
Niestety, ale jedzenie nie przypadło nam do gustu. Jedliśmy zarówno na ulicy, w restauracjach lokalnych oraz restauracjach dla turystów (te ostatnie to już akt desperacji, ogólnie należy ich unikać zawsze i wszędzie). Mieszanka przypraw po prostu nam nie odpowiada i najzwyczajniej jedzenie nam nie smakowało. Smak to jednak nie wszystko, bo każdy ma inne upodobania, niestety najgorsza jest jakość żywności. Być może wynika to z braków w dostawie prądu, być może z tego, że nikt nie dba tu o czystość i higienę. W każdym razie to jedyny kraj w Azji południowo-wschodniej w którym mieliśmy problemy żołądkowe. Co więcej, dokładnie każdy napotkany turysta z którym rozmawialiśmy miał problemy żołądkowe w tym kraju.
7. Telefon i internet - brak lub trudno dostępny - MIT
Telefonia komórkowa w Birmie się rozwija i to widać po ilości użytkowników, natomiast nadal można spotkać stolik z telefonem stacjonarnym będący prywatną budką telefoniczną, co też o czymś świadczy. Roaming nie działa, choć czasem mój numer ze Sri Lanki jakby łapał jakąś sieć. Z internetem natomiast jest coraz lepiej. Coraz częściej pojawia się w hostelach, nietrudno też trafić na wi-fi w restauracji czy kawiarni. Spokojnie wystarcza do napisania maila.
8. Pieniądze - trzeba przywieźć nieskazitelne dolary, karty nie działają - MIT
Dolary warto przywieść ze sobą dlatego, że łatwo je wymienić po dobrym kursie już na lotnisku, ale również w dowolnym banku czy kantorze (zdecydowanie nie u naganiaczy!) natomiast bankomaty są i działają na zagraniczne karty. Nie jest to jednak rozwiązanie, bo jednorazowo można wypłacać niewielką kwotę za wielką prowizję. Natomiast mogą się przydać jako "backup". Dolarami płaci się jedynie za wstępy oraz można, choć nie trzeba nimi płacić za nocleg.
Obecnie nikt nie przywiązuje uwagi do wyglądu dolarów. Przed wyjazdem naczytaliśmy się, że dolary muszą być PERFECT - bez zgięć, bez napisów, stempelków czy zagiętych rogów, po prostu jak prosto z drukarki. To nie prawda. Nawet w banku wymienialiśmy dolary, które pozostały nam z Kambodży, gdzie są one ciągle w obiegu.
A jakie były nasze wrażenia z pobytu w Birmie? Na to pytanie odpowiedź znajdziecie w tym filmie.