Tak, tak i jeszcze raz tak. To jest ta wyspa w Malezji, którą po prostu trzeba odwiedzić. Jest tu wszystko czego szukacie w tropikach. Genialne plaże, bajeczne zachody słońca, tanie piwo, jedzenie i spanie oraz ciągłe imprezy na plaży. W końcu to wyspa bezcłowa.
Tak jest to miejsce turystyczne i to również dla Malezyjczyków, ale tutaj przyjeżdża się, żeby odpocząć i dobrze bawić. Takie to miejsce ma specyfikę i tak właśnie wygląda. W całej Malezji trudno jest o jakikolwiek alkohol - również piwo jest mało dostępne i dość drogie. Tutaj jest go do oporu i w cenie hurtowej. Jest tu bardzo dużo barów na plaży, gdzie nie trudno o dobry koncert na żywo. W takim miejscu trzeba się znaleźć.
Wyspa ma wręcz idealną wielkość. Bardzo łatwo wypożyczyć tutaj skuter (z tego co pamiętam za około 20zł na dzień) i przejechać ją dookoła w ciągu jednego dnia. To taka wisienka na torcie, że można tu spędzić dowolnie czas, również na samodzielne zwiedzanie. A wyspa na pewno jest tego warta.
Zakochałem się w wyspach właśnie przez to miejsce. Dodatkowo podczas naszego krótkiego pobytu tutaj zostaliśmy uraczeni całym wachlarzem zachodów słońca. Takiego spektaklu barw nie widziałem do tej pory nigdzie indziej i naprawdę te kilka zdjęć które możecie zobaczyć pod spodem to tylko niewielki fragment ich możliwości.
Pisząc o Langkawi nie mogę pominąć ludzi których tutaj spotkaliśmy. Szczególnie mocno utkwiły w głowie trzy osoby. Pierwsza od której zaczęły się znajomości to pewien gość obsługujący dość popularne ostatnio spadochrony podczepione pod motorówkę. Dał nam zniżkę i namówił nas na przelot za co wielkie dzięki dla niego, bo naprawdę jest to fajna sprawa. Dodatkowo zaprosił nas na jedną z imprez na plaży gdzie poznaliśmy między innymi amerykańskiego pilota, który postanowił się tutaj przeprowadzić i teraz lata lokalnymi samolotami przylatującymi na pobliskie lotnisko oraz rastamana grającego koncerty na plaży wraz zespołem. Tak, to był dobry czas.
 |
Magia zachodów słońca |
 |
Tych barw i dynamiki nie da się opisać |
 |
Babylon is falling |
 |
My też postanowiliśmy spróbować |
 |
Red dragon fruid i wgryzająca się weń Magda |
 |
Z kim przystajesz takim się stajesz - czerwony owoc i czerwona paszcza |
 |
Nie zastanawiaj się tylko wynajmij motorek! |
 |
Lokalna plaża bez turystów (nie licząc nas) |
* zdjęcia: Magda i Tomek