Krabi - pierwsze spojrzenie na Tajlandię - SinMalTaj2010

Trafiłeś do Krabi? Pędź do najbliższej wypożyczalni skuterów i gnaj przed siebie, bo okolica jest dużo ciekawsza od samego miasteczka.

Do Krabi dostaliśmy się po dość ciekawej przeprawie z malezyjskiej wyspy Langkawi na terytorium Tajlandii. Prawda jest taka, że zupełnie nie wiedzieliśmy w co się pakujemy, ale jednocześnie perspektywa wracania na ląd i tam przechodzenia przez granicę nie była zbyt kusząca.

Właściwie cała ta przeprawa z Malezji do Tajlandii, w moim odczuciu, była jakby kwintesencją tego, czym te dwa kraje się od siebie różnią. Oto w jednej chwili trafiliśmy z ładnej, ale dość jednostajnej Malezji, gdzie ludzie są naprawdę życzliwi i pomocni, do kraju przepięknego, zachwycającego widokami na każdym kroku, będącego kwintesencją tej części świata, ale niestety z ludźmi którzy kombinują jakby tu od ciebie wyciągnąć trochę grosza. Jeśli ktoś chciał nam pomóc, choćby w znalezieniu drogi, to tylko za opłatą.

Nagle przyszło nam zmierzyć się z zupełnie inną mentalnością, co było chwilami dość irytujące, bo nikt nie podawał pewnej stawki a również usługa często różniła się od obiecanej. Tak właśnie wyglądała nasza przeprawa. 

Wsiedliśmy w łódź która płynęła do Tajlandii do miejsca do którego można dostać się autobusem do Krabi teoretycznie bez problemu. Wylądowaliśmy faktycznie w Tajlandii i na szczęście mogliśmy nabyć wizę na tym przejściu. Okazało się jednak, że jesteśmy kilkanaście kilometrów od najbliższego miasta skąd odchodzi jakikolwiek autobus. A my bez lokalnej gotówki. Pomoc się znalazła i nawet do bankomatu nas zawiozła, ale za odpowiednią stawkę. Naprawdę dziwnie to było urządzone - nieco szemranie.

O ile w Malezji można było bez mrugnięcia zaufać praktycznie każdemu, o tyle tutaj musieliśmy się mieć na baczności oraz wszystko sprawdzać i upewniać się, że jest takim za jakie jest podawane po kilka razy. 

Samo Krabi nie jest wielce interesujące. Raczej warto tutaj po prostu poszukać taniego noclegu po czym jak najszybciej wsiąść na wynajęty czym prędzej motorek i ruszyć przed siebie - tak po prostu. Na pewno dojedziecie w ciekawe miejsce - no i jeszcze do tego sama jazda, która przecież jest przyjemnością. Ech te azjatyckie motorki.

Untitled
Bardzo popularne łodzie z wyciągniętymi śrubami

Untitled

Untitled

Untitled
Góry wyglądają jakby ktoś wyrwał połacie ziemi i rzucił niedbale gdzie popadnie

Untitled
Nie bez kozery miejsce to nazywa się Krabi

Untitled
jest ich wszędzie mnóstwo

Untitled
Śpieszę z tłumaczeniem napisu na butelce - Tam jest napisane "Pepsi" ;)

Untitled
Postanowiliśmy się wybrać na wycieczkę na pewną świętą górę

Untitled
Małpy naprawdę wchodzą na głowę każdemu

Untitled
Na samym szczycie góry był wielki pomnik Buddy

Untitled
Okolica jest niesamowita - góry wyglądają jakby ktoś je tu przypadkowo przyniósł

Untitled
a z drugiej strony zupełna równina po horyzont

Untitled

Untitled
Podróżując wypożyczonym motorkiem trafiliśmy na tą plażę

Untitled
gdzie zamiast piasku były muszelki


Untitled
coś niesamowitego

Untitled

Untitled

Untitled

Untitled
Jedna z tysięcy a może i milionów "restauracji" w Azji. Tak, tęsknimy :)
*zdjęcia: Magda i Tomek

 

Podążaj dalej

"Życie jest jak jazda na rowerze. Aby zachować równowagę musisz się poruszać."
Albert Einstein - w liście do swojego syna Eduarda (5 lutego 1930)

Zerknij na YouTube, Tumblr, Twitter oraz Facebook

Popularne

Etykiety

film (67) zwiedzanie (48) miasto (45) krajobraz (40) zdjęcia (38) ciekawostki (36) myśli (23) woda (22) Norwegia (18) SinMalTaj2010 (16) ZEA (16) Dubaj (15) Lofoty (14) jedzenie (14) Sri Lanka (12) wyspa (12) wędrówka (12) Laos (10) ludzie (9) Malezja (8) Tajlandia (8) Wietnam (8) Birma (6) Kambodża (6) Bangkok (4) Francja (3) Paryż (3) Abu Dhabi (2) Singapur (2) Arabia Saudyjska (1) Kuala Lumpur (1) Londyn (1) Rzym (1) Wielka Brytania (1) Włochy (1) tilt shift (1) wioska (1)

Na szybko