Villa Sentosa, Melaka, Malezja - SinMalTaj2010


Jedną z atrakcji Melaki jest mieszkanie tego starszego jegomościa, które jednocześnie pełni funkcję "żywego muzeum". Postanowiliśmy się tam wybrać nie węsząc większego spisku. 

Na pewno to miejsce jest ciekawe, to nie ulega wątpliwości a i sam pomysł zachowania wystroju i wyposażenia z dawnych lat zacny. Pan starszy, będący jednocześnie przewodnikiem, mieszkańcem i właściwie żywym eksponatem przywitał nas z uśmiechem i zadowoleniem, że ma nowych gości.

Cała rundka po jego domu odbyła się w miłej atmosferze. Co chwila przekonywał nas, że tego i tamtego z reguły nie pokazuje lub nie pozwala dotknąć szerszej widowni, że jesteśmy wyjątkowi. Oczywiście to była bujda, ale przedstawiona na tyle wiarygodnie, że faktycznie było nam miło.

Zapamiętałbym to miejsce jako naprawdę wyjątkowe, gdyby nie to, że całe zwiedzanie kończyło się pokazaniem pewnego magicznego miejsca do którego trzeba włożyć pieniążek. Okazało się, że monety są niewystarczająco magiczne i trzeba było położyć banknot o konkretnym nominale. Tutaj czar prysł.

Nie zrozumcie mnie źle. W pełni rozumiem i popieram fakt, że takie miejsca muszą być z czegoś finansowane. To nie ulega wątpliwości, że oprowadzanie turystów oraz konserwacja tych wszystkich mebli oraz eksponatów wymaga nakładów finansowych i słusznie. Nie podoba mi się jednak sposób w jaki te pieniądze są wyciągane. 

My zawsze wcześniej staramy się dowiedzieć ile dana rzecz będzie kosztować, bo w podróży mamy mniej lub bardziej ograniczony budżet. Tak też było i tym razem. Niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi tylko zostaliśmy zapędzeni do środka.

Czy niemożna by było po prostu na początku podać ceny, tak żeby nie zostawiać za sobą jakiegoś poczucia dyskomfortu? Może po prostu uczciwy sposób się nie sprawdzał, bo do magicznego miejsca ludzie wkładają więcej? A było tak fajnie i sympatycznie - ech!

A co Wy sądzicie o takich formach dotacji?

Untitled

Untitled

Untitled
Mega stary gong z funkcją spełniania życzeń

Untitled

Untitled

Untitled
Miejsce w którym siedział król i królowa

Untitled
Musieliśmy ładnie usiąść a pan starszy pstrykał foty

Untitled
Zostaliśmy poproszeni o wpisanie się do pamiątkowej księgi

Untitled
bowiem Winston Churchil już to zrobił

Untitled

Untitled

*zdjęcia: Magda, Tomek i pan starszy

 

Podążaj dalej

"Życie jest jak jazda na rowerze. Aby zachować równowagę musisz się poruszać."
Albert Einstein - w liście do swojego syna Eduarda (5 lutego 1930)

Zerknij na YouTube, Tumblr, Twitter oraz Facebook

Popularne

Etykiety

film (67) zwiedzanie (48) miasto (45) krajobraz (40) zdjęcia (38) ciekawostki (36) myśli (23) woda (22) Norwegia (18) SinMalTaj2010 (16) ZEA (16) Dubaj (15) Lofoty (14) jedzenie (14) Sri Lanka (12) wyspa (12) wędrówka (12) Laos (10) ludzie (9) Malezja (8) Tajlandia (8) Wietnam (8) Birma (6) Kambodża (6) Bangkok (4) Francja (3) Paryż (3) Abu Dhabi (2) Singapur (2) Arabia Saudyjska (1) Kuala Lumpur (1) Londyn (1) Rzym (1) Wielka Brytania (1) Włochy (1) tilt shift (1) wioska (1)

Na szybko